4 maj 2014

Zupa owocowa -smak dzieciństwa.

Witajcie :)
Majówka się skończyła i  wracam do Was z przepisem na danie wiosenno-letnie,smak mojego dzieciństwa.



Latem bardzo często pałaszowałyśmy z siostrami taka zupkę na zimno w upalne dni.
Wersje na ciepło jadaliśmy w Wigilie,było to jedno z 12 obowiązkowych dań:)

Zimą gotowana zazwyczaj na bazie
 kompotów domowych ,których  zawsze była cała piwniczka z racji tego że, plony z naszego ogrodu były tak bogate że,
nawet 5 osobowa rodzina nie była w stanie ich przejeść.
Latem zupkę gotowaliśmy z owoców świeżych w formie intensywniejszego kompotu zaciąganego kisielem.
Do tego był ugotowany makaron i jak tylko ktoś czuł głód
 nakładał sobie "kompot":)z makaronem, zjadał w pośpiechu 
i biegł dalej na plac zabaw:) 
Nic więcej do szcześcia nie bylo potrzebne:)

Dziś ugotowałam zupę na domowym kompocie malinowym od mamy który przywiozłam z PL:) dodałam tez świeżych malin,borówki amerykańskie i listki mięty.

Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Mało co spotykana zupa ; * Ładnie wygląda ; *
    http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana, uwielbiam taką zupę
    aż mi smaku narobiłaś, muszę przegląd moich kompocików zrobić i stworzyć taką zupkę

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda ciekawie, nigdy nie jadłam takiej zupy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie jadlam w dzieciństwie takich zup, ale ostatnio mnie do nich ciągnie żeby próbować :)
    wygląda pysznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubimy owocowe zupy :) U nas najczęściej z wiśni i bywa, że nie z makaronem ale z kluseczkami z mąki :)

    OdpowiedzUsuń