Witajcie:)
W pierwszy dzień jesieni wybraliśmy się na spacer do lasu, zapobiegawczo zabrałam ze sobą koszyk:)przekonana że nazbierałam grzybów, bo przecież jest rok na grzyby-tak
przynajmniej wszyscy mowią i wszędzie widać:)
przynajmniej wszyscy mowią i wszędzie widać:)
Grzybów nie nazbiarałam niestety, jednak trafiliśmy na wyjątkowe miejsce, gdzie rosły piękne krzewy Borówki brusznicy tak obsypane owocami że, żal było nie zerwać.
1kg owoców
500g cukru
Owoce oczyścić z zielonych cześci ,przepłukać na sicie pod bierzacą wodą.
Przesypać do garnka zasypać 1/3 cukru i odstawić by puściły sok.
Po tym czasie smażyć na wolnym ogniu tak, by się nie gotowały.
Gdy z soku i cukru wytworzy się syrop dodać kolejną partie cukru i ponownie smażyć,delikatnie mieszając tak, by owoce za bardzo się nie rozpadły.
Smażyć do momentu kiedy cały cukier się rozpuści.
Goracą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoiczków.
Można odwrocić do góry dnem ewentualnie pasteryzować ok 30min.
Po wystudzeniu konfitura wiąże się w galaretkę.
Gotowa konfitura z Borówki jest podstawowym składnikiem oryginalnego sosu cumberland w skład którego wchodzi również chrzan,skórka pomarańczowa i gruszka.
Sos podawany jest do potraw z dziczyzny.
Sos podawany jest do potraw z dziczyzny.
idealna! chętnie wypróbuję przepis!
OdpowiedzUsuń