Dziś dzień leniuchowania, całkowity luz w
wygodnym dresie z filiżanką kawy wypita
spokojnie i powoli,
to cudowna odmiana po tym szaleństwie świątecznym:)
Ostatni kawałek ciasta i koniec tego szaleństwa:)
no, może nie do końca, bo okazja zawsze się znajdzie,żeby coś upichcić dobrego:)
Pozdrawiam Wszystkich którzy do mnie zaglądają:)
pyszne takie resztki to ja chętnie zjem:)
OdpowiedzUsuńI ten dresik wygodny... to jest to co tez lubię. nogi w górę i można dojadac to co zostało
OdpowiedzUsuń