...I w końcu upiekłam chleb,taki prawdziwy na własnoręcznie wyhodowanym zakwasie żytnim,dopieszczonym i dokarmianym przez 5 dni, czas się dłużył oj dłużył:),bo czekałam by go pokroić do następnego dnia rano.
Użyłam dobrej jakościowo maki żytniej
1 etap
w plastikowej misce połączyłam 100g maki z 100ml cieplej przegotowanej wody,postawiłam w ciepłym miejscu
w temp ok25-30st
w temp ok25-30st
przez następne 5 dni dokarmiałam mój zaczyn
dodawałam wyjściową porcje wody i maki
3 dnia mój zaczyn wyglądał tak
widać już jak dzikie drożdże pracują i czuć było już kwaśny zapach ,taki trochę alkoholowy:),ale bardzo przyjemny
2 etap -wyrastanie chleba
3 dnia mój zaczyn wyglądał tak
widać już jak dzikie drożdże pracują i czuć było już kwaśny zapach ,taki trochę alkoholowy:),ale bardzo przyjemny
2 etap -wyrastanie chleba
Po 5 dniach mogłam piec chleb,z zaczynu który wyhodowałam odlałam sobie 1/5 całości tzn ok 100g, zakręciłam w słoiku i schowałam do lodówki. jak będę chciała upiec chleb-wtenczas wystarczy wyjąc z lodówki ogrzać do temperatury pokojowej, podkarmić jak za pierwszym razem i znowu piec chleb:)
Do reszty dodałam pozostałą cześć tej samej maki ,którą uzylam do zaczynu było jej ok 500g,
ok 300ml przegotowanej cieplej wody,
i plaska łyżkę soli.
wyrobiłam wszystko i odstawiłam by ciasto odpoczęło, po ok pol godziny raz jeszcze wyrobiłam nadając chlebkowi kształt obficie obsypałam maka i włożyłam do garnka w którym piekłam,zostawiłam w piekarniku ciepłym by wyrosło-ok 50st
tak wyglądał po wyrośnięciu
3 etap -pieczenie
Po 2 h rośnięcia wyjęłam, z piekarnika ,który nagrzałam do temp 2oost
i włożyłam mój wyrośnięty chlebek.na dno piekarnika wstawiłam blaszkę z woda
chlebek piekl się 50min
po pierwszych 10 minutach zmniejszyłam temperaturę na 180st
Po upieczeniu jeszcze gorący:)
4 etap -jedzenie:)
na drugi dzień rano
Smacznego!
Pyszne śniadanko w trakcie shuttingu:)
w tle widać słój z żytnim zakwasem na świąteczny żurek,
który już wkrótce:)
hej Asiunia
OdpowiedzUsuńchlebek wyrósł pięknie już czuje zapach w całym domu mmmmm
myślisz,że by mi też wyszedł?
no pewnie że wyszedłby :)
UsuńKreseczko wyjdzie,bez obaw koniecznie musisz upiec:)czekam na wieści,pozdrawiam
Usuńcudny, smacznie wyglądający chlebek :)
OdpowiedzUsuńAsiu chlebek wyglada cudnie, na pewno pachnial nieziemsko - uwielbiam zapach swiezego chleba:-) A ja jestem drugi dzien na sokach, nic nie jadlam od czwartku i az mnie skreca jak widze Twoje szalenstwa:-)
OdpowiedzUsuńMoja droga żałuję ze nie mogę ci takiej pajdy chleba podać:)ech za daleko,soki są pyszne ,ale wiem o czym mówisz:) kiedyś tez to przerabiałam:),a zapach chleba był faktycznie nieziemski:)Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości :)wybaczę jak przez jakiś czas nie będziesz zaglądać do mnie:)hihi;)
Usuń