Sezon grillowy w pełni , gdzie człowiek się nie ruszy wszędzie docierają do nozdrzy grillowe zapachy:)
Wyruszyliśmy po obiedzie ok 13ej
a że, mamy temperatury powyżej 30st w cieniu ,był to swoisty smazing plazing na kolkach:)
Wykorzystalam ten czas i cudnie się opaliłam w czasie jazdy:),
by się schłodzić
wstąpiliśmy po drodze do knajpki ,ktora zostala zbudowana w 1935 roku,
na małe piwko:)
A po powrocie do domu ,szybka kolacyjka :)
pyszne szaszłyki ,które przygotowałam rano :)
Smacznego!
Ach, grill to cudowny wynalazek i aż żal, gdy nadchodzi jesień... Trzeba dlatego wykorzystać wiosnę i lato na maksa!
OdpowiedzUsuń