Piękna pogoda ,w sam raz na rowerowe wojaże.
Delikatne słońce wyglądało zza chmur ,powiewał orzeźwiający wietrzyk.
Jechaliśmy nasza stara trasa przy kanale, wzdłuż którego rozpościerają się pastwiska,
na których mnóstwo bażantów dumnie chodzących miedzy trawami, piżmaków w wodzie. Od strony lasu słychać kukanie kukułki i pukanie dzięcioła:)W przepływającej rzeczce stoją piękne czaple ,a nad głowami latają wygłodzone jastrzębie:)
Po ok godzinnej przejażdżce w końcu dojechaliśmy
do stadniny,gdzie czas minął nam niespostrzeżenie.
Wracając natrafiliśmy na rybaka, który wyciągał z wody swoja zdobycz....?,ale o tym już w następnym poście:)
i pojechali:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz